Rozdział 297
Kara wyglądała na nieco przygnębioną, ale szybko się otrząsnęła. „Dziękuję za tę okazję, Luna Penny.”
Nie byłem pewien, dlaczego czułem się w tamtej chwili tak do bani, ale tak było. „Nie mam do ciebie żadnych złych uczuć. Wiem, że nigdy nie próbowałeś być nieodpowiedni dla Colta odkąd się związaliśmy i mam nadzieję, że to się nie zmieni. Przyznaję, że złamano ci serce i jest mi z tego powodu strasznie przykro. Colt jest moim partnerem i nie będę za to przepraszał, ale mam nadzieję, że znajdziesz trochę spokoju”.
„Ja też.” Kara wstała. „Czy mogę być usprawiedliwiona?”