Rozdział 296
Ponieważ moje biurko było wystarczająco daleko, wstałem i podszedłem do drzwi, żeby je otworzyć. Wiedziałem, że Colt zawsze je zamykał, kiedy byłem sam, więc nawet krzyk nie zadziałałby. Jacob miał klucz, więc to był ktoś inny.
„Halo?” powiedziałem zdezorientowany, patrząc w oczy Kary, byłej dziewczyny Colta.
„C-czy Alpha Colt jest tutaj?” Zapytała, patrząc za mnie.