Rozdział 275
„W takim razie zaczniemy dekonstrukcję tego stada z pakowalnią. Proszę się cofnąć, a my pozwolimy tej suce spłonąć” – powiedział Colt z większą dozą humoru w głosie.
Zeszliśmy ze schodów i cofnęliśmy się na dobrą odległość. Colt wziął gaz i wszedł do środka na chwilę, zanim wyszedł. Rozlał trochę na ganku, zrobił małą kreskę benzyny w dół do trawy i nad miejscem, w którym staliśmy. Penny podała mu zapałkę. Gdy miał ją zapalić, spojrzał na mnie.
„Chcesz czynić honory?”