Rozdział 234
Tata zamilkł, jakby próbując wchłonąć jego słowa. Ann próbowała wyrwać ręce z jego uścisku, ale on zacisnął mocniej. „Brian... ja nie...”
„Myliłem się pod każdym względem. Nie kochałeś ich. Jedyne, czego ich nauczyłeś, to strach i gniew. Przy każdej okazji znęcałeś się nad moją córką, tylko dlatego, że jest podobna do swojej matki. Na szczęście dla ciebie musiałem pozostać przy życiu, aby upewnić się, że dożyją dorosłości i znajdą swoje partnerki. Jestem mądrym człowiekiem i zorganizowałem ich przyszłość, więc gdy nadejdzie czas mojej śmierci, będą miały zapewnioną opiekę. Wiedziałem, że tego nie zrobisz. Teraz, gdy oboje są dorośli i mają swoje partnerki, mam pełne zaufanie do zrobienia tego, co powinienem był zrobić 18 lat temu”.
„Nie!” Ann próbowała wyrwać ręce z rąk taty, ale jej się nie udało. Trzymał je. Wymagało to bardzo niewielkiego wysiłku, ponieważ nawet nie poruszał stopami. Ann płakała: „Proszę, nie! Kocham cię! Zawsze cię kochałam! Odrzuciłam moją partnerkę dla ciebie!”