Rozdział 153
„Sprawdzam, czy już zjadłeś lunch. Już tam jedziemy”.
„Mieliśmy zamiar zrobić to samo”.
„Doskonale!” Emmy uśmiechnęła się, czekając, aż sięgnę po telefon. Odłożywszy torebkę na bok, wyszłyśmy z biura i zeszłyśmy do kuchni. Była zatłoczona, gdy szłyśmy do bufetu. Były tam podstawowe makarony, sałatki, pieczywo i różne rodzaje mięs na kanapki. Był cały bar tylko z owocami i warzywami. Chwyciłam trochę pieczywa, zrobiłam kanapkę i wzięłam trochę makaronu, zanim usiadłam. Byłam pierwszą osobą, która usiadła, więc byłam sama, gdy podeszła do mnie młoda dziewczyna.