Rozdział 117
Powiał potężny podmuch wiatru i poczułem zapach. Moje ciało natychmiast zamarło, gdy stałem się czujny na otoczenie. „Kr-?” Alec zaczął mówić, ale podniosłem rękę.
„Czujesz to?” – zapytałem w połączeniu umysłowym.
„Nie?” Alec wyglądał na zaniepokojonego. Rozejrzał się dookoła, ale był spięty i gotowy. „Co poczułeś?”