Rozdział 114
„Cóż, zrobiłeś sześć mil i myślałem, że skończysz na pięciu, więc zrobiłeś więcej, niż się spodziewałem. Jednak, mimo że nogi ci się trzęsły, jestem zaskoczony, że udało ci się dotrzeć tak daleko”.
„Pieprzyć...ciebie.” Powiedziała między kilkoma oddechami.
Wszystko, co zrobiłem, to zaśmiałem się z jej buntu. „Chodź.” Wyciągając moją dłoń, ona ją przyjęła, gdy szliśmy dalej.