Rozdział 106
„Skoro już tu jesteśmy...” Alpha Marc spojrzał na Aleca. Wydawało się, że nie obchodzi go to i oparł się o ścianę. „Sherry, proszę, usiądź przede mną”. Wskazał na fotel tuż przed biurkiem.
Sherry widocznie się trzęsła, gdy wstała i podeszła do krzesła, by usiąść. Przez cały czas trzymała głowę spuszczoną w dół. „Tak, Alfo”. Jacob cały czas patrzył na nią. Na zewnątrz wyglądał, jakby był gotowy kogoś zabić.
„Jacob, czy mogę z tobą porozmawiać na zewnątrz?” Udawałem, że to pytanie, ale było zupełnie inne. Alpha Marc i Alec spojrzeli na mnie zaskoczeni, ale tata i Colt wskazali na drzwi, mówiąc mu, żeby wyszedł.