Rozdział 0104
„Wow!” Alec uniknął mojego ciosu. Mocno złapał mnie za nadgarstek, kopniakiem zamknął drzwi i przycisnął mnie do nich. Jego ciało przywarło do mojego. Zdradziło mnie, gdy iskry wysyłały fale przyjemności do mojego rdzenia. „To nie było zbyt miłe”. Jego usta muskały moje.
„Pieprz cię” – wyszeptałem.
„Hmm, z przyjemnością.” Poczułem, jak jego penis twardnieje.