Rozdział 225
Aurora usłyszała to i spojrzała na osobę w samochodzie ze zdziwieniem.
Światła były nieco przyćmione i przez chwilę nie mogła wyraźnie dostrzec twarzy tej osoby.
W następnej chwili drzwi zostały otwarte od środka. Osoba w samochodzie wysiadła i podeszła do Aurory. „Ciociu, to ja, Henry”.