Rozdział 8 nr 8
An Taotao przełknęła ślinę i nagle przypomniała sobie, co powiedział pan. Król powiedział to wcześniej. Kazał jej cicho wrócić do domu, jego niski głos był pełen pokusy, niczym szept diabła. Zastanawia się więc, czy naprawdę chce uciec.
Próbowała myśleć, ale nie przychodził jej do głowy żaden pomysł, poza ucieczką. Jeśli ucieknie, czy ktoś ją zastrzeli? Pan Zachowanie króla jest okropne!
An Taotao zacisnęła pięść, a ubranie na jej grzbiecie było już przesiąknięte zimnym potem. W tym momencie poczuła się naiwna i żałosna.