Rozdział 66
WIELKI LORD VLADYA
Vladya zesztywniał. Nie było mowy, żeby o niej myślał lub o niej rozmawiał. Więc zachował milczenie.
„Ta dziewczyna musi być za dobra, co? Żebyś ją dosiadał. Wielokrotnie. Wiem, że nie uprawiasz seksu z ludźmi, a co dopiero z niechętnymi, więc to mnie trochę zadziwia, to wszystko. Musi być naprawdę słodka.