Rozdział 290
Wytarła mu ramiona i dłonie, kciukami muskając odciski na jego dłoniach. Sięgnęła po małą fiolkę mydła, wylała skromną ilość na dłonie, spieniła je, a następnie rozprowadziła po jego ramionach i plecach.
W pewnym momencie musiał znowu zasnąć. Bo gdy otworzył oczy, kąpiel się skończyła, a ona go wypychała z wanny.
Pomogła mu się ubrać, stał teraz w samej koszuli nocnej, a jej ręce poprowadziły go z powrotem do łóżka.