Rozdział 255
Determinacja w oczach Vladyi była taka, jakiej Daemonikai nie widziała u niego od bardzo dawna.
„Dużo o tym myślałam i wiesz, do jakiego doszłam wniosku?” Usta Vladyi wygięły się w smutnym uśmiechu. „Wciąż chcę wykonać rytuał”.
Władya była gotowa próbować, walczyć, mieć nadzieję, nawet gdy droga przed nią wydawała się niemożliwa.