Rozdział 175
Sąd wybuchł chaosem. Podniosły się zaniepokojone okrzyki i zadawane pytania. Ich świat przechylił się na swoją oś.
Ottai i Vladya pospieszyli na zewnątrz. Alarm rozprzestrzeniał się już poza sądem, ludzie krzyczeli, gdy tylko zobaczyli bestię.
„Myślisz, że odszedł...” Głos Ottaia załamał się, gdy biegł z Vladyą. „...znów dzikus?”