Rozdział 155
Ze wstydem pragnęła, żeby ziemia ją pochłonęła.
Chwila ciszy minęła, zanim Lord Vladya cmoknął językiem, a na jego twarzy na krótko pojawił się mały uśmiech. „Używając kilku niezrozumiałych słów, Meredith zasugerowała, abym zabrał cię daleko od jej siedziby”.
Aekeira mogła tylko skinąć głową. Zgodziła się całym sercem.