Rozdział 51 Krusząca się samokontrola
„Jaka torebka?”
Gorący gniew znów zapłonął w Scarlett, a jej oczy zrobiły się szkarłatnoczerwone. „Moja pieprzona torebka, człowieku, ta, którą trzymałam, kiedy się poznaliśmy. Ma mój telefon i inne rzeczy!”
Scarlett chciała rzucić czymś twardym w głowę Liama, bo uważała, że jego pytanie jest głupie. Nigdy nie była tak wściekła przez całą ciążę, aż do teraz. Która kobieta wychodzi bez torebki? A nawet zamierzała jeść, skąd miałaby wziąć pieniądze lub kartę, żeby zapłacić?