Rozdział 337 Nie myl się Annabel
„Co? Nie mogę uwierzyć, że naprawdę mnie odstraszasz!” Annabel pokręciła głową z niedowierzaniem. „Teraz chcesz mnie wyrzucić jak szmatę po tym, jak mnie wykorzystałeś? Nie zapominaj, kto wyleczył twojego dziadka! To wszystko dzięki mnie, ty łajdaku! Nie opuściłby dziś szpitala, gdybym nie pomogła mu tak szybko wyzdrowieć”.
„Och, naprawdę? Ja tego tak nie widzę. Dziadek nigdy by nie zachorował, gdyby nie ty” – odparł chłodno Rupert, a jego wyraz twarzy pokazywał, jak bardzo był niecierpliwy. „Teraz wynoś się!” – wyrzucił z siebie.
„Więc wolisz bronić tej swojej kochanki o imieniu Candace?” Annabel kipiała ze złości, a jej oczy tego nie ukrywały.