Rozdział 207
Punkt widzenia Natalii
Byłam tak zszokowana, kiedy Adrian odebrał telefon. To była ulga, że nie odłączy moich dzieci ode mnie.
Mimo to miałem co do niego wątpliwości, kiedy zaprosił mnie na przyjęcie urodzinowe. Nie był miłym człowiekiem, który nagle chciał być dobrym człowiekiem. Byłem pewien, że miał coś na myśli.