Rozdział 100
Spojrzałam na niego z niezadowoleniem. Ten człowiek nie miał nic do roboty w życiu, tylko ze mnie kpił. W każdym stadzie było tak wiele kobiet, które miały byłych mężów, ale ich sytuacja nie była taka jak moja. To dlatego, że mój były mąż był głową Alfą innego stada. Ponieważ byłam córką Alfy, musiałam na niego wpadać w różnych sytuacjach i okazjach.
Adrian nie zerwał kontaktu wzrokowego. Nie mogłam czytać w jego oczach, tak jak nigdy nie potrafiłam czytać wiele lat temu. Dlaczego był taki nieprzewidywalny? Jaki był jego motyw? Do jakiego stopnia byłby skłonny zniszczyć mnie i moją watahę tylko dlatego, że uszkodziłam jego ego?
„Natalia?”