Rozdział 543 Piękna kobieta (część druga)
Luke milczał. Rzadko rozmawiał przy stole. Ponieważ był sierotą od najmłodszych lat, Luke cierpiał z powodu zimna i głodu. To było wielkie szczęście, że ktoś wyciągnął pomocną dłoń i zaoferował mu ciepłe jedzenie. Nie mógł prosić o więcej. Dlatego każde jedzenie przygotowane przez Cynthię kończył z wdzięcznym sercem. Chociaż jedzenie nie smakowało jego żołądkowi i zwykle powodowało u niego biegunkę przez jakiś czas, nigdy nie narzekał. Dla niego jedzenie starannie przygotowane przez Cynthię było rzadkim przysmakiem na świecie i było po prostu cenne. W tej chwili słyszał, jak dokuczają sobie nawzajem, ale nic nie powiedział. Po prostu patrzył na nich z delikatnym uśmiechem, cieszył się dobrą atmosferą przy stole i doceniał miłość i ciepło, które czuł.
Daisy łagodnie spojrzała na swoją drogocenną rodzinę. Każdy z nich tak wiele dla niej znaczył. Wyraz jej twarzy mówił wszystko: w tej właśnie chwili zimna pułkownik była wdzięczna za wszystko, co miała w życiu: troskliwą rodzinę, uroczego syna i idealnego męża. Daisy była upojona własnymi myślami. Czuła się taka błogosławiona.
Noc była długa, a księżyc hojnie rozlewał swoje światło dookoła. Piękna kobieta kąpała się w blasku księżyca. Jej zapach wydawał się tak bliski, a jednak jej spojrzenie wydawało się odległe. Jej usta były jak najpiękniejszy rzadki rubin, a jej włosy jak najdroższy hebanowy satynowy materiał. Jej piękno z łatwością zaparło Edwardowi dech w piersiach. Jego oddech utkwił w gardle. Z czułością patrzył na nią, gdy był bezsilny wobec palącego pożądania w nim samym.