Rozdział 62
Diana
Serce wali mi w piersiach, odwracam się w stronę głosu. Młody mężczyzna stoi przy wejściu, trzymając pudełko, które natychmiast wywołuje westchnienia i szepty wśród gości. Powietrze w barze wydaje się gęstnieć od ciekawości i oczekiwania.
Ostrożnie idę do lady, starając się zachować spokój i opanowanie, mimo motyli w brzuchu i trzęsących się rąk. Każdy krok wydaje się celowy, jakbym szła przez sen.