Rozdział 48
Diana
Świat wokół mnie się rozmywa, rzeczywistość zniekształca się, gdy wspomnienia i teraźniejszość zderzają się w niszczycielskiej zawierusze. Alpha Dominicus stoi przede mną, ale wszystko, co widzę, to Magnus, jego usta wygięte w okrutnym uśmieszku, gdy rozdziera mój świat na strzępy.
„Chciałem wiedzieć, jak to jest całować moją partnerkę” – głos Magnusa rozbrzmiewa w mojej głowie, słowa tak ostre i bolesne, jak w dniu, w którym zostały wypowiedziane. „Niestety nie, nie warto wiecznie być sparowanym z odpowiedzialnością”.