Rozdział 147
Diana
Zaciskam pięści, wbijając paznokcie w dłonie, gdy głos Starszej Lyry rozbrzmiewa w pokoju.
„Czy przysięgasz, że słowa, które wypowiedziałeś przed tą Radą, są prawdą?” – pyta, patrząc na dwie Omegi, jej ton jest ostry i lodowaty, choć niezaprzeczalny ton satysfakcji przeplata się w jej słowach.