Rozdział 100
Diana
Delikatny szelest stron wypełnia powietrze, gdy gubię się w kolejnej książce. Przez ostatnie kilka dni odkryłam nową miłość do czytania, pochłaniając tomy, którymi obdarował mnie Dominicus, z nienasyconym apetytem na wiedzę. Kto by pomyślał, że ja, kiedyś ledwo piśmienna, znajdę taką radość w słowie pisanym?
Obracam delikatny fioletowy kwiat między palcami, jego słodki zapach przypomina mi o porannym darze. Bez zastanowienia odrywam łodygę i chowam ją za uchem, a miękkie płatki muskają moją skórę. Na moich ustach pojawia się zadowolony uśmiech, gdy wtulam się głębiej w pluszową kanapę, sięgając po książkę, którą zacząłem czytać wcześniej: „The Comprehensive Guide to Werewolf History”.