Rozdział 417
Maksymalnie
Ponownie siedziałem na przednim siedzeniu SUV-a Graysona, a Tyler i Cal siedzieli na tylnym siedzeniu, więc mogliśmy rozmawiać w czasie jazdy. Nasz pojazd jechał na czele floty różnych pojazdów Cold Moon Pack, które po raz kolejny przewoziły mnie i moich ludzi do naszego kolejnego celu. Tym razem zmierzaliśmy w nowym kierunku. Przecinając prostą linię przez nieutwardzone serce czerwonej pustyni, kierując się prosto do piaskowcowego kanionu.
Wsiedliśmy do pojazdów kilka minut przed wschodem słońca i czekaliśmy, aż zgaśnie, zanim włączyliśmy silniki i opuściliśmy bezpieczną posiadłość Graysona. Słońce wzeszło z wściekłością po tej stronie świata, najwyraźniej. Gdy tylko przebiło się nad horyzont, zalało jałowy świat pustyni natarczywym żółtym żarem.