Rozdział 385
Nasi goście w końcu przybyli kilka minut przed północą. Nasza mała nocna sowa była całkowicie rozbudzona, więc zabraliśmy ją ze sobą, aby powitać ich przed pałacem. Służący otwierał tylne drzwi limuzyny, którą wysłaliśmy, aby odebrać czwórkę z lotniska, akurat gdy mój mąż i ja dotarliśmy na szczyt schodów.
Pierwszy z samochodu wyszedł bardzo wysoki, wyraźnie silny, ale nieco szczupły mężczyzna z kruczoczarnymi włosami przetykanymi pasmami srebra. Jego wzrok natychmiast wylądował na Alexie, pochylił głowę, zanim odsunął się, aby zrobić miejsce innym, by mogli wysiąść z pojazdu.
Nie miałam wątpliwości, że to był Grayson, przywódca stada Zimnego Księżyca. Poczułam zaskakujące rozpoznanie jego mocy Lwa, nawet z daleka.