Rozdział 356
Maksymalnie
Cichy dźwięk miarowego oddechu Emmy przyniósł mi poczucie spokoju i komfortu. Rytmiczny i łatwy, był dźwiękiem spokojnego snu. A tego właśnie potrzebowała.
Położyła się na, jak twierdziła, „późną drzemkę”, zaraz po powrocie z wieczornej kąpieli i kolacji, ale od tamtej pory nie przysnęła.