Rozdział 310
I to sprawiło, że Alex zostawił kawę na stole i podszedł, żeby zabrać mi dziecko. Miał nadzieję na więcej tego uroczego śmiechu, ale ona zaoferowała mu tylko więcej uśmiechów, trochę gaworzenia i puszczania baniek. To też go uszczęśliwiło.
Mia odeszła, zabierając ze sobą kawę. Alex zabrał Lexi z powrotem do pokoju dziecięcego, żeby ją przebrać i ubrać. Ukradłam jego porzuconą kawę i sama ją wypiłam.
Tak, próbowałem sprawić, żeby się położył i trochę odpoczął. I tak, ja też byłem zmęczony. Ale między nami dwoma, to on był teraz w większej potrzebie. Minęły dni, odkąd spał dłużej niż kilka minut. I stoczył cholerną walkę ostatniej nocy.