Rozdział 270
Tyler wrócił do pałacu, a ja siedziałem z tyłu i wykonywałem kilka telefonów.
Najpierw zadzwoniłem do Brandona. Powiedziałem mu, że będzie pracował dla mnie na pełen etat. Że potrzebuję go jako szefa gabinetu i że jutro ma zacząć zatrudniać zespół. Powiedział „tak”, jak się spodziewałem.
Przygotowywałem się całe życie do wielkiej pracy, którą właśnie odziedziczyłem. Ale sposób, w jaki to się rozwijało dziś wieczorem, był zdecydowanie zaskoczeniem. A czas z pewnością nie mógł być gorszy.