Rozdział 97 Kochanie, zeskocz na dół
W miarę jak w gabinecie stopniowo sięściemniało, inne uczucia stawały się coraz wyraźniejsze. Sophia została obrócona w talii przez mężczyznę, a on pochylił się, przycisnął ją do półki z książkami i pocałował.
Właśnie teraz zobaczył, jak dobrze zachowała się przed jego rodziną, i nie mógł powstrzymać się od chęci znęcania się nad nią. Wczoraj wieczorem była tak dzika w jego ramionach, a jego klatka piersiowa wciąż odczuwała tępy ból.
Sophia podniosła lekko głowę, całe jej ciało spowijał cień mężczyzny, a wszystkie jej zmysły były przez niego zajęte.