Rozdział 2255
Clarice wzięła głęboki oddech, zachowując swój pełen wdzięku sposób bycia. „Doktorze Larson, źle mnie zrozumiałeś. Pomagałam tylko panu Justinowi z krawatem. Nie musisz robić wielkiej sprawy z niczego”.
„Ma ręce i nogi, a przynajmniej lan. Kim ty jesteś, żeby się wtrącać?” – krzyknął Arnold.
Chemia między ludźmi była dziwna. Od momentu, w którym Arnold poznał Clarice, nie lubił jej. Wydawała się fałszywa. Ponadto, usłyszał od Ashera, który znał niektóre z brudnych sekretów rodziny Salvador, że bracia Salvador byli w rzeczywistości przyrodnim rodzeństwem, które zawsze było w konflikcie.