Rozdział 2169
Dzięki wsparciu i towarzystwu Justina Bella szybko zasnęła w jego ramionach.
Na zewnątrz było jasno, kiedy się obudziła. Delikatny wietrzyk muskał cienkie firanki, a promienie słońca muskały jej skórę. Pokój wypełniła wczorajsza czułość i słodki zapach flory Sentanii.
Był piękny dzień, jednak nie mogła cieszyć się spokojem i ciszą z Justinem.