Rozdział 2154
Taylor wpatrywał się w ciało leżące w kałuży krwi, jego ciało było zlane zimnym potem. „Wróciłeś zaledwie kilka dni temu, a ktoś już próbował odebrać ci życie. Co się stanie dalej?” „Nie martw się” – odpowiedział pewnie Christopher. „Zanim umrę, pociągnę ze sobą do piekła wszystkich tych niespokojnych, ambitnych głupców”.
Gdy słowa opuściły jego usta, uderzyło go, że nieświadomie założył, że jego ostatnim miejscem spoczynku będzie „piekło”. Czy z rękami splamionymi krwią, tak pełnymi grzechu, naprawdę był przeznaczony do piekła?
W ciszy zadzwonił telefon Christophera. Odwrócił się plecami do Taylora i swoich podwładnych, podnosząc telefon do ucha. „Mów”.