Rozdział 1966
Lekarz, który zajmował się Justinem, zobaczył jego nazwisko i uważnie wpatrywał się w jego przystojną twarz. Czuł się pod presją w obecności tego mężczyzny.
„Um... Panie Salvador, w czym mogę pomóc?” Głos lekarza wyraźnie drżał, ale uspokoił Justina. „Panie Salvador, proszę być spokojnym. Nasz szpital stawia na poufność. Na pewno będę trzymał język za zębami, jeśli chodzi o pana przyjazd tutaj dzisiaj”.
Justin nie bał się, że ludzie będą rozmawiać o jego wizycie u urologa.