Rozdział 1652
„Hahaha! Cecily! Szybko, przynieś najlepsze wino, jakie mamy w domu. Chcę pić i świętować!” Cameron, czując się uradowany po obejrzeniu dobrego programu dzisiaj, wybuchnął głośnym śmiechem, wchodząc do domu, przestraszając złotą papugę stojącą nieopodal, która zaczęła dziko trzepotać skrzydłami.
„Dlaczego on jeszcze nie umarł? Dlaczego on jeszcze nie umarł?” Papuga zaskrzeczała wysokim głosem, idealnie naśladując ton Camerona.
„Haha! Mój skarbie, twój timing jest nieskazitelny! Tym razem ten staruszek jest naprawdę bliski śmierci – naprawdę bliski! Hahaha!” Cameron uśmiechnął się szeroko, marszcząc usta, by podrażnić ptaka.