Rozdział 1138
Chociaż Shannon dostała w twarz, nikt nie ruszył się, żeby interweniować. Nawet Hoffmanowie, którzy wcześniej stanęli w jej obronie, milczeli.
Dlaczego? Ponieważ nikt nie odważył się ponownie sprowokować Wyatta.
Carrie była oszołomiona, a Ryan mocno ją trzymał, więc nie mogła się nawet ruszyć. Widząc, jak jej matka dostaje policzek, Bethany nie odważyła się nawet oddychać ciężko, zachowując się jak żółw chowający się do skorupy.