Rozdział 345
Bierze drżący oddech.
„ Udało mi się go na sekundę zrzucić, a wtedy wyciągnął nóż i zrobił to cięcie, mówiąc mi, że okaleczy mnie tak bardzo, że nikt mnie nie będzie chciał. Byłem z tym pogodzony. A gdy walczyliśmy z nożem, ja próbowałem mu go odebrać, a on nadal mnie bił, próbując mnie zmusić do współpracy, wtedy pojawił się Zade, który usłyszał moje krzyki, i zdał sobie sprawę, co się dzieje, i zaczął z nim walczyć. W tym momencie byli już w złych stosunkach”.
A nic mu nie zrobił? Powinien był go zabić, mówię drżącym głosem.