Rozdział 316
ADRIANA
Moje oczy mimowolnie rozszerzają się z powodu jego bezczelności. Nie sądziłam, że jest na to gotowy, ale najwyraźniej potrafi być też niezłym dupkiem.
Przepraszam, co? - pytam, próbując zachować obojętność. Chociaż czuję się niezwykle skrępowana od momentu, gdy zobaczyłam, jak patrzy na moje oparzenia, a sposób, w jaki wyglądał na wściekłego, zniesmaczonego lub cokolwiek to było, tylko pogorszył moje samopoczucie.