Rozdział 287 Za każde „Dziękuję” jesteś mi winien pocałunek.
To była tylko karta, ale gdy trzymałem ją w dłoni, poczułem, że jest niezwykle ciężka.
Shelton uśmiechnął się do mnie i odwrócił się, żeby podpisać kontrakt.
Sprzedawczyni i pracownik odpowiedzialny za umowę przynieśli sześć umów, położyli je na stole i po kolei nam je wyjaśnili.