Rozdział 200 Nawet nie masz ochoty się do mnie uśmiechnąć
Amanda była całkiem piękna. Szczególnie piękna była w makijażu, który wyraźnie podkreślał rysy jej twarzy.
Stojąc przed nią, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że czuję się trochę zawstydzony.
Podświadomie zasłoniłem twarz dłońmi i pokręciłem głową.