Rozdział 164 Cóż, jeśli nie chcesz, pójdę do kogoś innego
W tym momencie stałam na krawędzi basenu. Ryan nie puścił mnie bezpośrednio. Zamiast tego puścił mnie dopiero, gdy zaciągnął mnie na leżak na brzegu.
Starałem się jak mogłem potrząsnąć głową, żeby zachować się bardziej trzeźwo.
Ryan stał obok mnie. I usłyszałem dźwięk Patricka przeskakującego przez płot.