Rozdział 72 Jean, przeproś ją!
Pytanie przerwało myśli Edgara. Nacisnął pulsujące skronie i wykrztusił zimno: „Jutro”. Następnie Edgar rozejrzał się po sali i utkwił wzrok w kimś. Zszedł na dół, minął tłum i skierował się w stronę celu.
Z drugiej strony Ben ciągnął Jean na zewnątrz. „Jaki był mój występ przed chwilą? Myślę, że wciąż jest pole do poprawy” – zapytała Jean, unosząc sukienkę.
Ben rzucił jej zmartwione spojrzenie. „Jestem pewien, że jutro będziesz tematem przewodnim tego pokazu mody”. Prawdę mówiąc, wiedział, że Jean już się opanowała, ale Gigi była zbyt krucha psychicznie. Jean wyrzuciła z siebie z zadowoleniem: „To na pewno. Ja...”