Rozdział 8 Zen okładał stewardów (część druga)
Mimo że ci ludzie byli silni, nie byli w stanie poruszyć Zen, który osiągnął poziom rafinacji kości.
Stopy Zen były jak klin rozbity młotem, głęboko przybity do ziemi. Słudzy użyli całej swojej siły, a mimo to nie mogli ruszyć Zen. Ich ciała były pokryte potem z wysiłku. Nawet dyszeli, jakby brakowało im tchu i energii. Widząc to, Darren powiedział: „Zen, daję ci szansę, abyś służył Greyowi. To lepsze niż codzienne bicie. Nie bądź trudny!”
W oczach Zena błysnęła zaciekłość. Wziął głęboki oddech i napiął żebra. Ponieważ osiągnął poziom rafinacji kości, mógł zebrać energię, by odpowiedzieć atakiem. Stał nieruchomo i skierował swoją energię jak grzmot. Ziemia zatrzęsła się gwałtownie, niczym eksplozja. Wszyscy słudzy, w tym Grey i Darren, zasłonili uszy, gdy po wstrząsach nastąpił głośny dźwięk.