Rozdział 24 Czarne płomienie i smocze łuski
Jaskrawożółte płomienie lotosu stały się niezwykle złotoczerwone, a każdy rozbłysk emitował intensywne ciepło.
Ogień był coraz silniejszy i nie sposób było mu się oprzeć. Twarz Zen'a pobladła, gdy patrzył na czerwone płomienie lotosu strzelające w jego stronę.
Zgodnie z oczekiwaniami pożar był znacznie silniejszy niż wcześniej.