Rozdział 20 Zły rafiner broni (część druga)
Przewracając się z boku na bok podczas kręcącego się pieca i czując stęchły odór ciała Złego Lana, Zen miał ochotę wymiotować.
Po chwili toczenia nagle się zatrzymali. Błysk podniecenia błysnął w oczach Evil Lan, gdy podszedł i pochylił się blisko Zena, by wdychać jego zapach. Evil Lan zapytał: „Nigdy nie spotkałem osoby o tak wyjątkowym ciele jak twoje. Jesteś surrealistyczny! Twój zapach jest tak podobny do mojej tajemniczej broni!”
„Żartujesz, prawda? Spójrz na mnie; mam kończyny! Dotknij mnie, a zobaczysz, że jestem ciałem, tak jak ty! Jak mogę być kimkolwiek innym niż prawdziwym człowiekiem?” zażądał Zen poważnie. „Nie będę ci pomocny w rafinacji broni i radzę ci mnie puścić”, Zen spokojnie poinformował Złego Lana. Nie spodziewając się, że nos Złego Lana będzie tak wrażliwy, że będzie w stanie wyczuć subtelny zapach Zena, zdenerwowało go to, ale pozostał spokojny i opanowany na zewnątrz.