Rozdział 657
Lucien Delano był wściekły, gdy Bree weszła, jej oczy błyszczały, gdy z uwagą oceniała napięcie panujące w pokoju, nie potrafiąc ukryć diabelskiej radości.
„Moja Kobieta. Ona nosi moje dziecko” – ryknął Szef, a Bree, która miała coś powiedzieć, zatrzymała się.
No cóż, pomyślała, że to był czynnik, którego nie wzięła pod uwagę i jej entuzjazm nieco osłabł.