Rozdział 648
Bree spojrzała gniewnie na swoją protegowaną, która rozmawiała z nią przez Facetime i życzyła sobie, żeby Carol była tak mądra, jak ładna. Może to było zbyt wiele, pomyślała złośliwie.
Kobieta bowiem zawołała Bree tuż przed świtem, bełkocząc coś niezrozumiale.
„Odszedł, zniknął, nie mogę go znaleźć!” – krzyczała dziko.