Rozdział 644
Mafia Don wszedł do swojego apartamentu i podszedł do baru. Wypił już drinka na dobranoc, dzięki uprzejmości swojej ukochanej siostry Bree, jak Prozerpina tak gorzko ją nazywała.
Teraz podszedł i napił się łyka whisky, prosto z butelki. Następnie, przeczesując włosy ręką, podszedł do dużych okien i stanął, gapiąc się w nocne niebo.
Pieprzyć to wszystko... życie to jeden wielki bałagan.