Rozdział 565
Claude został porwany przez swój zespół, a jego rodzina otoczyła go opiekuńczo, gdy wyszedł, jego wielkie ramiona opadły ze zmęczenia. Piers szedł obok brata, czujny na wszelkie nieszczęścia.
Gdy wychodzili. Nagle nastąpił gwałtowny ruch, a Karina przepchnęła się przez tłum, zmierzając w stronę Claude'a. Oczy dziewczyny błyszczały, gdy promieniała i objęła ramionami szyję swojego ukochanego. Na początku Claude wyglądał na zaskoczonego, a potem objął ją w talii swoimi muskularnymi ramionami, odwzajemniając pocałunki bez wstydu i z entuzjazmem.
Piers westchnął.